NAZYWAM SIĘ LILIANA TRZPIL. JEŚLI CHCESZ DO MNIE NAPISAĆ TO ZAPRASZAM: liliana.trzpil(wstaw małpę)gmail.com

CYTOWANIE FRAGMENTÓW Z PODANIEM AUTORA I ŹRÓDŁA czyli: Liliana Trzpil, blog http://ciekawamedycynat.blogspot.com



sobota, 15 września 2012

Zapalenie pęcherza.


 Wyjątkowo upierdliwa dolegliwość, kto miał ten wie; kto nie miał, temu nie życzę.

O zapaleniu i bakteriach:

W pęcherzu jest praktycznie jałowo. Na zewnątrz, na skórze i śluzówkach – absolutnie nie. W cewce moczowej, czyli w drodze wyprowadzającej mocz na zewnątrz – tam jest trochę bakterii, które sobie po mokrym mogą przeleźć, bo bakterie się poruszają, z tym, w mokrym.

Długość cewki moczowej kobiety to około 5 cm
Długość cewki moczowej mężczyzny to około 20 cm.

I dlatego kobiety chorują na zapalenie pęcherza znacznie częściej niż mężczyźni.
Odcinek będzie głównie o kobietach; ale panowie, którzy mają córeczki też się czegoś istotnego dla nich dowiedzą, a myślę że nawet jak się jest mężczyzną do znajomość działania kobiecego ciała to coś, co warto znać.

Jak sobie pomóc

Leczenie: nie podam, bo to powinien zbadać i leczenie zlecać lekarz.
Ale powiem jak zapobiegać.

Zwłaszcza może to być cenne dla osób z nawracającym problemem.
A już szczególnie dla tych, co nie mają żadnych uszkodzeń, urazów, wady budowy cewki czy pęcherza - tylko wszystko jest cacy, i nie wiadomo, dlaczego mają nawroty zapalenia.

Zapobieganie zapaleniu

Trzy sprawy
1. dużo pić
2. zakwaszać mocz (czyli pić i jeść kwaśne)
3. unikać zasadowych mydeł i od czasu do czasu podmywać się zsiadłym mlekiem (mówię poważnie)

Ad 1.
Dużo pić, czyli co najmniej dwa litry płynu – po to by wypłukiwać bakterie z cewki.

Ad 2.
Zakwaszanie picia czy jedzenia powoduje zakwaszenie moczu. Fizjologiczny mocz jest lekko kwaśny. W zasadowym moczu bakteriom łatwiej wywołać zapalenie. Zapobiegamy temu na przykład tak: plasterek cytryny w wodzie, czy sok z cytryny skropiony na sałatkę lub rybę, żurawina suszona jako przekąska – to najpopularniejsze sposoby zakwaszania moczu.

Ad. 3
Flora bakteryjna – ważne, a niedoceniane. Warto podmyć się czasami zsiadłym mlekiem, a unikać jak ognia wszystkich mydeł o zasadowym pH, czyli dla mydła normalnym. Żele do higieny intymnej mają niby kwaśne pH, ale poczta pantoflowa donosi, że to nie bardzo pomaga. Oczywiście nie zdradzę danych, kto robi za moją pocztę, nawet nicka. Natomiast liczna poczta pantoflowa donosi o dużej skuteczności zsiadłego mleka, kefiru lub jogurtu. Co mleczne - to mleczne, te przetworzone mleka mają bakterię, Lactobacillusa acidofilusa, który tam ma mieszkać – skóra ani śluzówka nie jest jałowa. Przeciwnie. Jest solidnie zamieszkana i warto wspomagać tych mieszkańców, co pomagają zdrowiu. Lactobacillus pomaga. W przeciwnym wypadku zaczynają mieszkać tacy, co szkodzą - i dają zapalenie pęcherza. Lactobacillus fizjologicznie, prawidłowo mieszka w pochwie, ale on przy ujściu cewki też jest, bo to blisko. I ma tam być. Jak go nie ma, to łatwiej o chorobę.

Tak na zakończenie – o florze bakteryjnej.
Idziemy do łazienki, robimy siku czy kupę – i… wycieramy … I mam nadzieję, że to, co teraz powiem to, że wszyscy to wiedzą: w którą stronę się podetrzeć? Kolejność ujść otworów damskich jest taka, od przodu do tyłu: cewka, pochwa, odbytnica. Dlatego zawsze podcieramy od przodu do tyłu. Zawsze, po siku też. Dziewczynki w pieluszkach też.
Mam nadzieję, że nikomu się ta ostania informacja nie przydała, ale gdyby jednak – to proszę zmienić kierunek, i cieszyć się odzyskanym zdrowiem. To nie pomoże natychmiast, ale z czasem powinno.

Życzę zdrowia i komfortu w każdym fragmencie ciała.

---------
Więcej o tym Lactobacillusie  w rozdziale "Trudne Tematy", a w nim odcinki:

sobota, 11 sierpnia 2012

Siku przed kinem


Kiedy PIĆ I SIKAĆ przed WYJŚCIEM do KINA?

 ---------------
„Nie będę piła przed podróżą.”
„Kurcze, wypiłem herbatę przed wyjściem, teraz chce mi się siku”

Znacie takie stwierdzenia?
 ---------------

KIEDY SIĘ NAPIĆ, ŻEBY ZDĄŻYĆ WSZYSTKO WYSIKAĆ PRZED WYJŚCIEM?

Na zajęciach z fizjologii mieliśmy ćwiczenie: poważni, przyszli lekarze wyznaczyli spośród siebie ochotnika, który biegał co 10 minut do kibelka z menzurką i meldował o tym ile wysikał. Naprawdę.
A teraz troszkę dokładniej:

O godzinie „zero” ów ochotnik wypił jeden litr (tak, cały dzbanek) słabej herbaty. Oraz wysikał się, by mieć pusty pęcherz.  Do picia może być woda, może być słaba herbata. Piszę dokładnie, bo może któryś  czytelnik będzie chciał zrobić sobie to ćwiczenie sam na sobie. Po skończeniu picia (litr należy wypić w ciągu 10 minut) włączyliśmy stoper.

Przyznaję, że nie jestem pewna czy mierzyliśmy co 10 minut, czy co 15. Delikwent brał menzurkę i znikał za drzwiami. Robił, co miał zrobić w toalecie, do menzurki, odczytywał wynik w mililitrach, wylewał siku do kibelka. Nie wiem, czy płukał menzurkę, ale sam ją trzymał w rękach, więc to nieistotne.  Następnie wracał z pustą menzurką i meldował ile mililitrów. Prowadzący wpisywał wynik w wykres na tablicy, po czym wracał do wykładu, dopóki znów nie zadzwonił timer. Wtedy nasz ochotnik brał menzurkę i szedł do toalety.

Ćwiczenie trwało 2,5 godziny.

Kiedy wypita herbata pojawiła się w menzurce?

- przez pierwsze pół godziny było mało w menzurce.
- po półgodzinie zaczęło się zwiększać
- szczyt wydzielania moczu był między 1 a półtorej godziny, w sumie pojawiło się wtedy właśnie około litra płynu.
- po 2 godzinach praktycznie przestało się wydzielać siku i wróciło do ilości przypominających pierwsze, dość suche, pół godziny.


Wniosek praktyczny: jak pić przed kinem

Jeśli chcemy, żeby nie chciało nam się w kinie ani pić, ani siku, należy:
- napić się na 2,5 godziny przed kinem, i to napić się dużo, żeby się dobrze nawodnić,
- a co wypijemy to zdążymy wysikać przed seansem, tylko trzeba to picie skończyć na te 2, a lepiej 2,5 godziny przed kinem. I potem nie pić.


Mówię o zdrowych ludziach i zdrowych nerkach. Szybciej niż te 2 godziny (dla bezpieczeństwa 2 i pół) to i tak nie będzie, ale może być dłużej – jeśli ktoś ma zaburzenia nerek. Wtedy najlepiej sobie zmierzyć (z menzurką, i timerem) i wiedzieć, o ile dłużej.

Wniosek praktyczny: jak pić w kinie

Jeśli chcemy napić się w czasie filmu to, zakładając film typowy, 2 godzinny:
- przez pierwszą godzinę, a lepiej półtorej nie pijemy (bo będzie skucha).
- w ostatniej półgodzinie spokojnie można pić.
- jeśli nie jesteśmy pewni, ile trwa film to należy zachować ostrożność: bo jak  się okaże, że film nie jest dwugodzinny tylko 3, to będzie skucha….

 -------

Podobnie podróże, egzaminy, pierwsze randki, itd.

Miłego kina. Oraz innych takich.
To jest prosta, a przydatna wiedza, o tym sikaniu. Niech służy.


sobota, 14 lipca 2012

Rzęsistek pochwowy


Rzęsistek pochwowy
Rzęsistek pochwowy (Trichomonas vaginalis) to jednokomórkowy pierwotniak. Ma na swoim ciele wici, dzięki którym szybko się porusza. To przez te wici nazywa się rzęsistek.
Natomiast w kwestii drugiego członu nazwy,  to rzęsistek jest nie tylko pochwowy, ale może znaleźć się również w kanale szyjki macicy (może i w macicy a nawet w jajowodach), a także w cewce moczowej (i pęcherzu). U mężczyzn zajmuje cewkę moczową, może również być w kanalikach nasiennych i w pęcherzu moczowym. Najczęściej dolegliwości dotyczą cewki moczowej u mężczyzn i pochwy u kobiet.

Objawy
Objawy to stan zapalny zajętego miejsca, czyli ból, swędzenie, pieczenie, oraz charakterystyczna w tym zakażeniu obfita wydzielina. Zakażenie nazywane jest rzęsistkowicą i może przebiegać z objawami, ale może również przebiegać bezobjawowo, tak że osoba zakażona nie wie.

Źródła zarażenia
Zarazić się można przez kontakt seksualny, ale nie tylko, również przez kontakt z wydzieliną osoby z rzęsistkiem (np. ręcznik, deska klozetowa)
Osoby z bezobjawowym zakażeniem często o tym nie wiedzą i są nieświadomymi siewcami zakażenia.

Leczenie
Podaje się leki przeciwpierwotniakowe, przepisuje lekarz. Na ogół dobrze się leczy: zwykle krótko i skutecznie.

Nie piszą o tym w książkach, ale ja tam jakby się leczyła to bym sobie jeszcze przeprała ręczniki, majtki, i pościel w stówie. Albo zalała wrzątkiem i zostawiła do ostygnięcia, albo przeprasowała gorącym. I umyła parę rzeczy w łazience, takich jak: kibelek, i wannę ze szczególnym uwzględnieniem jej brzegów. Tak na wszelki wypadek.

Leczyć należy osobę chorą oraz wszystkich partnerów seksualnych.

Osoby żyjące w związkach monogamicznych i przestrzegające zasad higieny rzadko chorują.
I ta informacja nie jest próbą nawracania na którąkolwiek religię, tylko ze strony medycznej jest to najbardziej optymalna strategia unikania kłopotów zdrowotnych. Mimo tego, że mamy XXI wiek, rewolucję seksualną, środki antykoncepcyjne, i sporo lekarstw, to ewolucja naszego gatunku za tymi zmianami najwyraźniej nie nadąża i nadal najprostsza wersja unikania rzęsistka polega, tak banalnie, na sypianiu z jednym chłopem, ewentualnie jedną babą, i nie siadaniu byle gdzie, w tym na publicznym sedesie. Nic na to nie poradzę, jest jak jest.

piątek, 22 czerwca 2012

Ojej! Połknąłem czopek!


Ojej! Połknąłem czopek!
czyli
O przypadkowym zażyciu doustnie leków dopochwowych i doodbytniczych.


Pół biedy, jeśli przypadkowo połkniemy lek doodbytniczy, dlatego że zazwyczaj lek, który się wchłania przez śluzówkę odbytu, w podobny sposób wchłania się przez śluzówkę żołądka.  Są cztery wyjątki od tej miłej reguły:
1. - kiedy podanie doodbytnicze służy temu, żeby ominąć śluzówkę żołądka, z tego względu że podawany lek uszkadza śluzówkę żołądka. Wtedy połknięcie czopka bardzo zaszkodzi żołądkowi.
2. - kiedy podanie doodbytnicze służy temu, żeby ominąć śluzówkę żołądka, z tego względu że podawany lek jest unieczynniany w żołądku – wtedy lek po prostu nie zadziała.
3. - kiedy podanie doodbytnicze służy leczeniu stanu miejscowego (takiego jak hemoroidy  oraz stany zapalne odbytu), wtedy po przypadkowym połknięciu lek dotrze na miejsce docelowe w zbyt małym stężeniu i nie zadziała
4. - kiedy podanie doodbytnicze służy leczeniu stanu miejscowego, a lek się nie wchłania, a dokładniej wchłania w minimalnym stopniu – wtedy podanie doodbytnicze sprawia, że jest praktycznie niewchłanialny, bo w przewodzie pokarmowym jest krótko, ale podanie doustne i przejście przez cały przewód pokarmowy sprawi, że wchłonie się w większym stopniu do krwioobiegu – wtedy lek może zaszkodzić.

Jeśli jednak ten lek co został połknięty jest dostępny również w formie doustnej jako zwykła tabletka, a my nie mamy choroby żołądka, żeby celowo omijać żołądek, i nie leczymy miejscowych stanów  – to w tym przypadku połknięcie czopka nic nie zmienia, to tak, jakbyśmy połknęli tabletkę. Czopki przygotowywane są czysto, tak jak tabletki, a podłoże używane do produkcji czopków jest nietoksyczne.  Ale mimo to:

Proszę czopków nie łykać.
Ten odcinek nie służy namawianiu do łykania czopków. Ten odcinek ma za zadanie jedynie pokazać, że przypadkowe połknięcie czopka nie musi być tragedią. Może być tragedią , ale zazwyczaj nie jest. I ten odcinek ma służyć lepieniu rozumieniu mechanizmu i uspokojeniu pacjentów. Przy każdorazowym przypadkowym połknięciu należy się upewnić, czy ten konkretny lek, w tej konkretnej sytuacji, u tego konkretnego pacjenta, nie zaszkodzi i w razie potrzeby skontaktować się lekarzem, lub wręcz z oddziałem medycyny ratunkowej (lub pogotowiem). W niektórych wypadkach niestety zaszkodzi i to bardzo. Proszę czopków nie łykać.

A teraz druga opcja: Globulki dopochwowe i tabletki dopochwowe.
Dopochwowo z reguły podawane są leki działające miejscowo, na przykład na jakiś stan zapalny. Najbardziej prawdopodobną sytuacją jest, że w przypadku połknięcia lek nie zadziała, ze względu na zbyt małe stężenie. Ta wersja jest najczęstsza. Druga możliwość, to że lek częściowo się wchłania i przechodząc przez cały pasaż jelitowy zwiększy się jego stężenie w krwi – wtedy może zaszkodzić, choć nie musi, zależy od leku. A trzecia to, że kwaśny sok z żołądka nieczynni lek.
I dalsze postępowanie przy przypadkowym połknięciu leku dopochwowego – jak przy czopku, czyli należy sprawdzić czy zażycie doustnie danej  substancji czynnej nie zaszkodzi i w razie potrzeby skontaktować się z lekarzem. Podłoża używane do produkcji leków dopochwowych są zarówno czyste jak i nietoksyczne. Na ogół przypadkowe spożycie nie powoduje problemów, i temu służy ten odcinek, aby uspokoić. Jednak każdorazowo przy przypadkowym połknięciu należy się upewnić, czy w danym przypadku również nie szkodzi. Bo różnie bywa.


Miłego ... ee..... Echem.

poniedziałek, 18 czerwca 2012

PREZERWATYWA - wspólnym potem pachną

Najpiękniejsza jesteś
kiedy ciała nasze wspólnym potem pachną”
pisze Wojtek Bellon w wierszu.
 

PREZERWATYWA

Bezpieczeństwo.

Prezerwatywa osłania kilkanaście centymetrów ciała, ale strefa kontaktu między ciałami jest większa. Choćby wspomniany w wierszu wspólny pot… Plemniki nie przejdą, zgadza się, oczywiście przy prawidłowym użyciu, bez pęknięcia, zsunięcia i innych takich niespodzianek.  Natomiast po wilgotnym śluzie i wydzielinach, które pojawiają się na nieco większym obszarze, niż te krytyczne kilkanaście cm, przejdą sobie inne rzeczy takie jak:
- drożdże
- chlamydie
- rzęsitek
- rzadko, ale się zdarza: świerzb
- rzadko, ale się zdarza: owsik
- a rzeżączka i kiła też może.

Że nie wspomnę o takich oczywistych rzeczach jak to, że w guma ma mikroskopijne pory, średnica tych porów jest większa niż wielkość wirusów (HIV, czy żółtaczki typu B i pozostałych typów) – bo to chyba wszyscy wiedzą? Że nie chroni, tylko zmniejsza ryzyko zakażenia.

No to jak zjeść ciasteczko i je zachować?
Ja wcale nie głoszę tu ideologii, ani pochwały życia z jedną babą czy jednym chłopem jako metody jedynie słusznej, bo tak trzeba, czy bo tak kazali. Ja piszę medyczny konkret, co się da zrobić, a co nie się nie da. I tak jak każdy pacjent chce idealnej metody leczenia: żeby była jedna tabletka, bez działań ubocznych, skuteczna, i z trwałym efektem. Tak samo z metodą zapobiegania – no właśnie: zapobiegania czemu? Ciąży? Powiedzmy tak: zarówno zapobiegania nieplanowemu dziecku, jak i zapobiegania nie planowemu HIVowi. Każdy użytkownik chce, żeby ta metoda była prosta, skuteczna i bez skutków ubocznych. A fakty są takie, jakie są. Metody są, takie jakie są dostępne.Tak samo jak nie ma tabletki idealnej, tak nie ma idealnej metody zapobiegania chorobom wenerycznym. Prezerwatywa jednak chroni słabo i to życie z jednym partnerem jest pod względem medycznym metodą po prostu lepszą. Mogę opisać coś, co jest, ale nie zaproponuję metody, której nie ma. Prezerwatywa ma konkretne wady i konkretne zalety. I o ile z zalet zwykle ludzie zdają sobie sprawę, bo są w miarę oczywiste, to odniosłam wrażenie, że niektórych ograniczeń tej metody nie są świadomi, jak słabo chroni (możliwe, że na skutek troszkę manipulacyjnych reklam). I dlatego pomyślałam, że ten odcinek się przyda. 

----
Inne odcinki o śledzeniu owulacji, zapobieganiu różnym rzeczom znajdziesz w spisie treści na Trudnych Tematach w układzie rozrodczym.


wtorek, 22 maja 2012

Cykle nieregularne


seria DZIECKO LUB NIE: Cykle nieregularne

Co to znaczy nieregularny
  
 Ja bardzo przepraszam czytelników, którzy widząc taki tytuł akapitu poczują się urażeni. Ale naprawdę bywają takie rozmowy jak poniższa:

- Mam nieregularny okres
- Co ile?
- Co 26 dni
- Zawsze 26?
- Tak, zawsze.
- No, to przecież jest regularny, wszystko w porządku
- No jak to, przecież regularny to 28 dni.

Proszę się odczepić od cyfr 2 i 8. Ma być powtarzane co miesiąc i tyle. Może być inna liczba. Odchyłka o jeden czy dwa dni to też żadna odchyłka.

Ale ja naprawdę mam nieregularne. Raz 35 a raz 60, a i 90 potrafi.

Tak. To są nieregularne cykle.

Należy iść do lekarza, bo może jest jakiś powód.
Generalnie samo nieregularne miesiączkowanie jeszcze nie jest powodem do leczenia, póki coś dodatkowego się nie dzieje. Tylko, że jeśli się nieregularnie miesiączkuje, to dość często jednak coś się dzieje.
Na przykład takie miesiączkowanie bywa w zespole policystycznych jajników, gdzie między innymi jest zgrubiała otoczka jajnika, i dlatego pęcherzyk Graffa nie pęka, ale czasem może zrobić się cysta albo pęknąć jajnik. Należy się zbadać i wiedzieć, i w przypadku tego konkretnego zespołu brać leki hamujące owulację. Ten przykład nie wyczerpuje możliwych zaburzeń, mogą być i inne, ale tekst popularno-naukowy to  nie podręcznik ginekologii, więc na tym poprzestanę.

Jajniki zbadane. I co dalej?
Zakładam, że ktoś ma wykryte coś, co wymaga leczenia (jak ten jajnik, co może pęknąć przy owulacji) to  jest leczony/a, jest pod stałą opieką lekarza i wie, co ma robić.

Ale co zrobić, jeśli są jakieś drobne nieprawidłowości hormonalne, ale nie układają się w jakiś konkretny zespół, i nie bardzo jest czego się czepiać, poza zmiennymi cyferkami.

Tu są dwie drogi:

- ginekolog zwykły – który zapisze tabletki, bo ginekolodzy lubią " 28, i powie, że to po to, żeby „uregulować”.

- ginekolog chrześcijański – to jest ciekawa opcja. Należy pójść do którejś z poradni planowania rodziny – tam nauczą jak obserwować owulację, i jak zaprzyjaźnić się ze zmiennym cyklem (zakładam że patologie wykluczyliśmy, a mamy do czynienia z rozregulowaniem ze stresu i z tempa życia, bardzo popularne teraz).

A musi być chrześcijańska przychodnia?!
Ależ skąd.
Proszę mnie dobrze zrozumieć: ja nie piszę, żeby szukać przy Kościele, dlatego, że Kościół jest taki dobry i jedynie słuszny, tylko piszę żeby szukać w przychodzniach chrześcijańskich, bo tam na ogół dobrze uczą obserwacji cyklu i mają do tego cierpliwość. Suchy, goły fakt. Nie trzeba być wierzącym, żeby skorzystać z usług i nauczyć się obserwacji cyklu. Chrześcijański ginekolog nie gryzie, a religią nie zaraża przez dotyk. Po prostu warto się nauczyć cyklu, a przy nieregularnych cyklach obserwacja jest trudniejsza, bo objawy zwykle mniej wyraźne. Poszukaj dobrej przychodni (chrześcijańskie też mogą być różnej jakości). W przychodni zwykłej na ogół przepiszą hormony, bo tak jest szybciej, ale może akurat trafisz na lekarza, który nauczy. Warto umieć. A czemu warto:

A na co mi ta obserwowana owulacja?
- Umiejętność wykrycia owulacji pozwala nie latać z podpaską w torebce przez cały czas, a jedynie przez kilka dni w miesiącu (lub kwartale…).
- Umiejętność wykrycia owulacji umożliwia też lepsze planowanie zajścia lub nie zajścia.
- A także – nie tyje się od tego i nie dostaje się miażdżycy.

Piszę same fakty. Naprawdę od obserwacji owulacji się nie tyje. Chyba, że w czasie obserwacji je się czekoladę, ale wtedy tyje się od czekolady, a nie od obserwacji.

środa, 16 maja 2012

Jeść kupę i inne paskudztwa


Do napisania odcinka zainspirowała mnie lektura zawartości linka do 10 najdziwniejszych potraw świata. Ludzie mają tendencję to jedzenia różnych świństw. I jakoś mnie nie dziwi jedzenie robaków, szarańczy, czy pijawek – naprawdę, przecież to zwierzęta. W czym niby  krowa, czy świnia ma być lepsza? Bo jesteśmy przyzwyczajeni, że to się je? To żaden powód. Druga duża grupa świństw, to jedzenie rzeczy zepsutych. A to zgniłe ptaszki (Eskimosi), a to zgniłe jaja (Chińczycy). No, dobrze, niech będzie, my też jemy skwaśniałe rzeczy, i to w sklepach można kupić: nazywają się kwaszone ogórki, i kapusta. A ser żółty? A jogurt? To też jest przerobione przez bakterie. No i w czym ma być lepsza zepsuta ryba od zepsutego mleka? Każdemu wedle gustu. Chociaż ja akurat zostanę przy zsiadłym mleku, taki mam gust, ale nie będę wymawiać innym nacjom.

Wymiękłam przy kawie z kupy kota.
Naprawdę robią taką kawę, na szczęście nie u nas. Dokładniej to miejscowe koto-podobne, czy łasico-podobne stworzenie zjada ziarna kawy, które trawi w stopniu niewielkim, a następnie je wysr… echem… No, więc całkiem dużo tych ziaren jest do dyspozycji po tym kluczowym procesie. I te przerobione ziarna – preparuje się na kawę. Bardzo drogą. Smacznego…..

U ludzi
Rzadko mamy do czynienia jedzeniem kupy u ludzi. Nawet szczepionkę kałową to się podaje w lewatywie (opisane w „szczepionka kałowa” na Trudnych Tematach). Jak ktoś ma takie nietypowe zachowania, to to się nazywa koprofagia fachowo, i jest objawem chorobowym.

A w świecie zwierzęcym się zdarza.
Na przykład: chomik syryjski jest małym zwierzątkiem, przewód pokarmowy ma krótki, a trawić potrzebuje długo. Trawi w dwu etapach. Pierwszym efektem jest kupka miękka i jaśniejsza – tą zjada ponownie lub używa do karmienia młodych. Drugie przejście skutkuje małymi, twardymi, ciemnymi bobkami – i to już jest kupa właściwa. To nie jest jedyne zwierzę karmiące młode kupą. A w wersji lżejszej mamy pingwiny, tam rybka nie przechodzi przez cały przewód pokarmowy, tylko z dzióbka, do dzióbka. No, dobra. Niezupełnie. Z żołądka rodzica, do dzióbka pisklaka. Tak, rodzic wyrzyguje rybkę, bo taka nadtrawiona jest miększym pokarmem i lepiej posłuży pisklęciu, które to pisklę jeszcze tak dobrze nie trawi.


Obrzydliwy odcinek? A czego się spodziewać po takim tytule. Celowo oddzieliłam „trudne tematy”, żeby czytelnik wiedział, że przy nich nie gwarantuję bezpiecznego czytania przed obiadem i dobrego apetytu po lekturze. Ale kupa też jest sprawą medyczną, dobre trawienie też, i mechanizmy ułatwiania trawienia młodym osobnikom danego gatunku, to po prostu konkretne zagadnienie.

---------
Inne odcinki o kupie znajdziecie w Trudnych tematach, a na bardziej apetyczne tematy na Ciekawej Medycynie

wtorek, 15 maja 2012

Seks na gwizdek


Seks na gwizdek*

Zarówno jak się chce dziecka, jak i wtedy kiedy się chce nie mieć dziecka - dobrze wiedzieć kiedy jest owulacja. Po to, żeby zależnie od celu - albo polować albo unikać.

No to parę słów o cyklu:

Magiczne „28”

Średnio tyle trwa cykl.

A jak moje trwają 26?

No i dobrze.

A moje trwają 35?

Też dobrze. Proszę się nie modlić do liczby 28.

Regularny, znaczy cały czas taki sam

Czyli może być inna liczba dni, byle była stała. Nie musi być 28. Tyle jest najczęściej. A może należy powiedzieć: tyle było najczęściej, zanim tempo cywilizacji nie wpędziło nas w takie stresy, że powoli cykle nieregularne stają się normą…

Co jest stałe w cyklu?
Stałe jest to, że po owulacji jest miesiączka po 14 dniach (plus minus dwa dni). Plus minus, bo hormony u niektórych mogą być trochę szybsze lub trochę wolniejsze. Dlatego jak się chce uniknąć ciąży, to dobrze jest dodać do 7 dni płodnych jeszcze po dwa dni z każdej strony. Popatrzcie na rysunki poniżej.
 A, z kolei, jak się chce mieć dziecko, to lepiej nie liczyć na 7 dni życia plemnika, bo bywa, że żyją dużo krócej. Wtedy należy celować w owulację. Raczej trochę przed, niż trochę po, bo jajo żyje 24 godziny.

Co jest zmienne?
Zmienna jest liczba dni przed owulacją, tych dni mają mało kobiety z szybkimi cyklami, a dużo kobiety z długimi cyklami. Patrz obrazki.


Obrazki
Cykl 28 dni, 23 dni, i 33 dni. Poniżej. Ładne zrobiłam?

Cykl 28

1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
Miesiączka









O
W
U
L
A
C
J
A
14 dni po owulacji,
(stałe w każdym cyklu)
1
2
3
4
5
6
7
7 dni płodnych
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28



Cykl bardzo krótki, 23 dni
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
Miesiączka


O
W
U
L
A
C
J
A
14 dni po owulacji,
(stałe w każdym cyklu)






4 dni płodne *
(wersja dla starających się o dziecko)














** Te dwa dni dobrze dodać
7 DNI PŁODNYCH*
(wersja dla unikających dziecka )
** I jeszcze te dwa dni












*   Dałam dwie wersje dni płodnych, żeby było jasno i wyraźnie widać, że dni płodne się liczy od owulacji wstecz. Proszę wybaczyć, jeśli wygląda, że traktuję czytelnika jak idiotę, ale sami zobaczcie w odcinku „cholerny kalendarzyk” – czego ludzie nie rozumieją, a inteligentni i wykształceni. Dlatego wolę napisać łopatologicznie i drukowanymi. I dlatego rysuję przykłady.

** Po dwa dni dodać, bo czas od owulacji do miesiączki jest stały, 14 dni, ale jak przystało na układ biologiczny: stały z dokładności do dwu dni. I to te dwa dni dodajemy do siedmiu. 7 dni żyją plemniki (do 7 dni żyją, zwykle 4 dni, ale jak mamy uniknąć, to lepiej liczyć 7).


Cykl długi, 33 dni.
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
30
31
32
33
Miesiączka














O
W
U
L
A
C
J
A
14 dni po owulacji,
(stałe w każdym cyklu)
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
7 dni płodnych
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
30
31
32
33



A czemu rysujesz miesiączkę raz dłuższą, raz krótszą?

Jak mam narysować cykl, to jakąś miesiączkę musiałam narysować. Miesiączka u ciebie trwa tyle, ile trwa u ciebie miesiączka. Może być 3 dni, może być 7. I tak jest ok.


Ale ja mam cykle nieregularne! Raz tak, raz siak z tymi dniami
A o tym będzie w oddzielnym odcinku SERIA DZIECKO LUB NIE: „cykle nieregularne”.


* Osoby uważne dostrzegły, że ten odcinek został już wyemitowany w niemal identycznej formie pod innym tytułem. Tak. Zrobiłam tak pierwszy raz, w celu eksperymentu. Byłam ciekawa jak zmieni liczbę wejść słowo "seks" w tytule. O wynikach eksperymentu doniosę uprzejmie.

--------
Ten i inne odcinki z serii dziecko i pokrewne znajdziecie w rozdziale Trudne Tematy.