NAZYWAM SIĘ LILIANA TRZPIL. JEŚLI CHCESZ DO MNIE NAPISAĆ TO ZAPRASZAM: liliana.trzpil(wstaw małpę)gmail.com

CYTOWANIE FRAGMENTÓW Z PODANIEM AUTORA I ŹRÓDŁA czyli: Liliana Trzpil, blog http://ciekawamedycynat.blogspot.com



wtorek, 22 maja 2012

Cykle nieregularne


seria DZIECKO LUB NIE: Cykle nieregularne

Co to znaczy nieregularny
  
 Ja bardzo przepraszam czytelników, którzy widząc taki tytuł akapitu poczują się urażeni. Ale naprawdę bywają takie rozmowy jak poniższa:

- Mam nieregularny okres
- Co ile?
- Co 26 dni
- Zawsze 26?
- Tak, zawsze.
- No, to przecież jest regularny, wszystko w porządku
- No jak to, przecież regularny to 28 dni.

Proszę się odczepić od cyfr 2 i 8. Ma być powtarzane co miesiąc i tyle. Może być inna liczba. Odchyłka o jeden czy dwa dni to też żadna odchyłka.

Ale ja naprawdę mam nieregularne. Raz 35 a raz 60, a i 90 potrafi.

Tak. To są nieregularne cykle.

Należy iść do lekarza, bo może jest jakiś powód.
Generalnie samo nieregularne miesiączkowanie jeszcze nie jest powodem do leczenia, póki coś dodatkowego się nie dzieje. Tylko, że jeśli się nieregularnie miesiączkuje, to dość często jednak coś się dzieje.
Na przykład takie miesiączkowanie bywa w zespole policystycznych jajników, gdzie między innymi jest zgrubiała otoczka jajnika, i dlatego pęcherzyk Graffa nie pęka, ale czasem może zrobić się cysta albo pęknąć jajnik. Należy się zbadać i wiedzieć, i w przypadku tego konkretnego zespołu brać leki hamujące owulację. Ten przykład nie wyczerpuje możliwych zaburzeń, mogą być i inne, ale tekst popularno-naukowy to  nie podręcznik ginekologii, więc na tym poprzestanę.

Jajniki zbadane. I co dalej?
Zakładam, że ktoś ma wykryte coś, co wymaga leczenia (jak ten jajnik, co może pęknąć przy owulacji) to  jest leczony/a, jest pod stałą opieką lekarza i wie, co ma robić.

Ale co zrobić, jeśli są jakieś drobne nieprawidłowości hormonalne, ale nie układają się w jakiś konkretny zespół, i nie bardzo jest czego się czepiać, poza zmiennymi cyferkami.

Tu są dwie drogi:

- ginekolog zwykły – który zapisze tabletki, bo ginekolodzy lubią " 28, i powie, że to po to, żeby „uregulować”.

- ginekolog chrześcijański – to jest ciekawa opcja. Należy pójść do którejś z poradni planowania rodziny – tam nauczą jak obserwować owulację, i jak zaprzyjaźnić się ze zmiennym cyklem (zakładam że patologie wykluczyliśmy, a mamy do czynienia z rozregulowaniem ze stresu i z tempa życia, bardzo popularne teraz).

A musi być chrześcijańska przychodnia?!
Ależ skąd.
Proszę mnie dobrze zrozumieć: ja nie piszę, żeby szukać przy Kościele, dlatego, że Kościół jest taki dobry i jedynie słuszny, tylko piszę żeby szukać w przychodzniach chrześcijańskich, bo tam na ogół dobrze uczą obserwacji cyklu i mają do tego cierpliwość. Suchy, goły fakt. Nie trzeba być wierzącym, żeby skorzystać z usług i nauczyć się obserwacji cyklu. Chrześcijański ginekolog nie gryzie, a religią nie zaraża przez dotyk. Po prostu warto się nauczyć cyklu, a przy nieregularnych cyklach obserwacja jest trudniejsza, bo objawy zwykle mniej wyraźne. Poszukaj dobrej przychodni (chrześcijańskie też mogą być różnej jakości). W przychodni zwykłej na ogół przepiszą hormony, bo tak jest szybciej, ale może akurat trafisz na lekarza, który nauczy. Warto umieć. A czemu warto:

A na co mi ta obserwowana owulacja?
- Umiejętność wykrycia owulacji pozwala nie latać z podpaską w torebce przez cały czas, a jedynie przez kilka dni w miesiącu (lub kwartale…).
- Umiejętność wykrycia owulacji umożliwia też lepsze planowanie zajścia lub nie zajścia.
- A także – nie tyje się od tego i nie dostaje się miażdżycy.

Piszę same fakty. Naprawdę od obserwacji owulacji się nie tyje. Chyba, że w czasie obserwacji je się czekoladę, ale wtedy tyje się od czekolady, a nie od obserwacji.

środa, 16 maja 2012

Jeść kupę i inne paskudztwa


Do napisania odcinka zainspirowała mnie lektura zawartości linka do 10 najdziwniejszych potraw świata. Ludzie mają tendencję to jedzenia różnych świństw. I jakoś mnie nie dziwi jedzenie robaków, szarańczy, czy pijawek – naprawdę, przecież to zwierzęta. W czym niby  krowa, czy świnia ma być lepsza? Bo jesteśmy przyzwyczajeni, że to się je? To żaden powód. Druga duża grupa świństw, to jedzenie rzeczy zepsutych. A to zgniłe ptaszki (Eskimosi), a to zgniłe jaja (Chińczycy). No, dobrze, niech będzie, my też jemy skwaśniałe rzeczy, i to w sklepach można kupić: nazywają się kwaszone ogórki, i kapusta. A ser żółty? A jogurt? To też jest przerobione przez bakterie. No i w czym ma być lepsza zepsuta ryba od zepsutego mleka? Każdemu wedle gustu. Chociaż ja akurat zostanę przy zsiadłym mleku, taki mam gust, ale nie będę wymawiać innym nacjom.

Wymiękłam przy kawie z kupy kota.
Naprawdę robią taką kawę, na szczęście nie u nas. Dokładniej to miejscowe koto-podobne, czy łasico-podobne stworzenie zjada ziarna kawy, które trawi w stopniu niewielkim, a następnie je wysr… echem… No, więc całkiem dużo tych ziaren jest do dyspozycji po tym kluczowym procesie. I te przerobione ziarna – preparuje się na kawę. Bardzo drogą. Smacznego…..

U ludzi
Rzadko mamy do czynienia jedzeniem kupy u ludzi. Nawet szczepionkę kałową to się podaje w lewatywie (opisane w „szczepionka kałowa” na Trudnych Tematach). Jak ktoś ma takie nietypowe zachowania, to to się nazywa koprofagia fachowo, i jest objawem chorobowym.

A w świecie zwierzęcym się zdarza.
Na przykład: chomik syryjski jest małym zwierzątkiem, przewód pokarmowy ma krótki, a trawić potrzebuje długo. Trawi w dwu etapach. Pierwszym efektem jest kupka miękka i jaśniejsza – tą zjada ponownie lub używa do karmienia młodych. Drugie przejście skutkuje małymi, twardymi, ciemnymi bobkami – i to już jest kupa właściwa. To nie jest jedyne zwierzę karmiące młode kupą. A w wersji lżejszej mamy pingwiny, tam rybka nie przechodzi przez cały przewód pokarmowy, tylko z dzióbka, do dzióbka. No, dobra. Niezupełnie. Z żołądka rodzica, do dzióbka pisklaka. Tak, rodzic wyrzyguje rybkę, bo taka nadtrawiona jest miększym pokarmem i lepiej posłuży pisklęciu, które to pisklę jeszcze tak dobrze nie trawi.


Obrzydliwy odcinek? A czego się spodziewać po takim tytule. Celowo oddzieliłam „trudne tematy”, żeby czytelnik wiedział, że przy nich nie gwarantuję bezpiecznego czytania przed obiadem i dobrego apetytu po lekturze. Ale kupa też jest sprawą medyczną, dobre trawienie też, i mechanizmy ułatwiania trawienia młodym osobnikom danego gatunku, to po prostu konkretne zagadnienie.

---------
Inne odcinki o kupie znajdziecie w Trudnych tematach, a na bardziej apetyczne tematy na Ciekawej Medycynie

wtorek, 15 maja 2012

Seks na gwizdek


Seks na gwizdek*

Zarówno jak się chce dziecka, jak i wtedy kiedy się chce nie mieć dziecka - dobrze wiedzieć kiedy jest owulacja. Po to, żeby zależnie od celu - albo polować albo unikać.

No to parę słów o cyklu:

Magiczne „28”

Średnio tyle trwa cykl.

A jak moje trwają 26?

No i dobrze.

A moje trwają 35?

Też dobrze. Proszę się nie modlić do liczby 28.

Regularny, znaczy cały czas taki sam

Czyli może być inna liczba dni, byle była stała. Nie musi być 28. Tyle jest najczęściej. A może należy powiedzieć: tyle było najczęściej, zanim tempo cywilizacji nie wpędziło nas w takie stresy, że powoli cykle nieregularne stają się normą…

Co jest stałe w cyklu?
Stałe jest to, że po owulacji jest miesiączka po 14 dniach (plus minus dwa dni). Plus minus, bo hormony u niektórych mogą być trochę szybsze lub trochę wolniejsze. Dlatego jak się chce uniknąć ciąży, to dobrze jest dodać do 7 dni płodnych jeszcze po dwa dni z każdej strony. Popatrzcie na rysunki poniżej.
 A, z kolei, jak się chce mieć dziecko, to lepiej nie liczyć na 7 dni życia plemnika, bo bywa, że żyją dużo krócej. Wtedy należy celować w owulację. Raczej trochę przed, niż trochę po, bo jajo żyje 24 godziny.

Co jest zmienne?
Zmienna jest liczba dni przed owulacją, tych dni mają mało kobiety z szybkimi cyklami, a dużo kobiety z długimi cyklami. Patrz obrazki.


Obrazki
Cykl 28 dni, 23 dni, i 33 dni. Poniżej. Ładne zrobiłam?

Cykl 28

1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
Miesiączka









O
W
U
L
A
C
J
A
14 dni po owulacji,
(stałe w każdym cyklu)
1
2
3
4
5
6
7
7 dni płodnych
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28



Cykl bardzo krótki, 23 dni
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
Miesiączka


O
W
U
L
A
C
J
A
14 dni po owulacji,
(stałe w każdym cyklu)






4 dni płodne *
(wersja dla starających się o dziecko)














** Te dwa dni dobrze dodać
7 DNI PŁODNYCH*
(wersja dla unikających dziecka )
** I jeszcze te dwa dni












*   Dałam dwie wersje dni płodnych, żeby było jasno i wyraźnie widać, że dni płodne się liczy od owulacji wstecz. Proszę wybaczyć, jeśli wygląda, że traktuję czytelnika jak idiotę, ale sami zobaczcie w odcinku „cholerny kalendarzyk” – czego ludzie nie rozumieją, a inteligentni i wykształceni. Dlatego wolę napisać łopatologicznie i drukowanymi. I dlatego rysuję przykłady.

** Po dwa dni dodać, bo czas od owulacji do miesiączki jest stały, 14 dni, ale jak przystało na układ biologiczny: stały z dokładności do dwu dni. I to te dwa dni dodajemy do siedmiu. 7 dni żyją plemniki (do 7 dni żyją, zwykle 4 dni, ale jak mamy uniknąć, to lepiej liczyć 7).


Cykl długi, 33 dni.
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
30
31
32
33
Miesiączka














O
W
U
L
A
C
J
A
14 dni po owulacji,
(stałe w każdym cyklu)
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
7 dni płodnych
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
30
31
32
33



A czemu rysujesz miesiączkę raz dłuższą, raz krótszą?

Jak mam narysować cykl, to jakąś miesiączkę musiałam narysować. Miesiączka u ciebie trwa tyle, ile trwa u ciebie miesiączka. Może być 3 dni, może być 7. I tak jest ok.


Ale ja mam cykle nieregularne! Raz tak, raz siak z tymi dniami
A o tym będzie w oddzielnym odcinku SERIA DZIECKO LUB NIE: „cykle nieregularne”.


* Osoby uważne dostrzegły, że ten odcinek został już wyemitowany w niemal identycznej formie pod innym tytułem. Tak. Zrobiłam tak pierwszy raz, w celu eksperymentu. Byłam ciekawa jak zmieni liczbę wejść słowo "seks" w tytule. O wynikach eksperymentu doniosę uprzejmie.

--------
Ten i inne odcinki z serii dziecko i pokrewne znajdziecie w rozdziale Trudne Tematy.

niedziela, 13 maja 2012

CHOLERNY KALENDARZYK


SERIA DZIECKO: CHOLERNY KALENDARZYK


Fragment autentycznej rozmowy:

- Bo moja siostra stosowała kalendarzyk! I zaszła!
- Ale zaraz, jaki kalendarzyk stosowała?
- No, że czasie miesiączki to się nie zajdzie. I zaszła ostatniego dnia!
- Ostatniego dnia miesiączki?
- Tak, bo oni ostatniego dnia teges.
- A długie ma cykle?
- Krótkie. 24 dni.

Coś mi zaczęło świtać. Krótkie cykle? Czyli dużo estrogenów? To pewnie jeszcze długie, obfite miesiączki do kompletu…

- Ile dni ma tą miesiączkę?
- 7
- No to jak 24 dni cykl, to ona jest płodna od 3 dnia miesiączki. Nawet przyjmując że plemniki żyją 4 dni, a nie 7 (7 to rekordziści) to wychodzi że byli w pierwszym dniu płodnym.
- Ale jak to? Kalendarzyk mówi…
- Właśnie to mówi kalendarzyk. Policz sobie: od 24 dnia wstecz. 14 dni stałych, 7 dni płodnych, zostaje raptem ze 3 dni przykrótkich cyklach.


Dobrze jest rozumieć. Dziękuję za uwagę.


Jeszcze rysuneczek poglądowy – dla tej konkretnej dziewczyny:

1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
Miesiączka


O
W
U
L
A
C
J
A
14 dni po owulacji,
(stałe w każdym cyklu)



7 DNI PŁODNYCH
















--------
Więcej takich obrazków oraz o tym, kiedy właściwie ta owulacja? – w odcinku: WYLICZYĆ OWULACJĘ

Odcinki z serii dziecko i pokrewne znajdziecie w rozdziale Trudne Tematy.