seria DZIECKO LUB NIE: Cykle nieregularne
Co to znaczy
nieregularny
Ja bardzo przepraszam
czytelników, którzy widząc taki tytuł akapitu poczują się urażeni. Ale naprawdę
bywają takie rozmowy jak poniższa:
- Mam nieregularny
okres
- Co ile?
- Co 26 dni
- Zawsze 26?
- Tak, zawsze.
- No, to przecież jest regularny, wszystko w porządku
- No jak to, przecież
regularny to 28 dni.
Proszę się odczepić od cyfr 2 i 8. Ma być powtarzane co
miesiąc i tyle. Może być inna liczba. Odchyłka o jeden czy dwa dni to też żadna
odchyłka.
Ale ja naprawdę mam
nieregularne. Raz 35 a
raz 60, a
i 90 potrafi.
Tak. To są nieregularne cykle.
Należy iść do lekarza, bo może jest jakiś powód.
Generalnie samo nieregularne miesiączkowanie jeszcze nie
jest powodem do leczenia, póki coś dodatkowego się nie dzieje. Tylko, że jeśli
się nieregularnie miesiączkuje, to dość często jednak coś się dzieje.
Na przykład takie miesiączkowanie bywa w zespole
policystycznych jajników, gdzie między innymi jest zgrubiała otoczka jajnika, i
dlatego pęcherzyk Graffa nie pęka, ale czasem może zrobić się cysta albo pęknąć
jajnik. Należy się zbadać i wiedzieć,
i w przypadku tego konkretnego zespołu brać leki hamujące owulację. Ten
przykład nie wyczerpuje możliwych zaburzeń, mogą być i inne, ale tekst popularno-naukowy to nie
podręcznik ginekologii, więc na tym poprzestanę.
Jajniki zbadane. I co dalej?
Zakładam, że ktoś ma wykryte coś, co wymaga leczenia (jak ten jajnik, co może
pęknąć przy owulacji) to jest leczony/a, jest pod stałą opieką lekarza i wie, co ma
robić.
Ale co zrobić, jeśli są jakieś drobne nieprawidłowości
hormonalne, ale nie układają się w jakiś konkretny zespół, i nie bardzo jest czego się
czepiać, poza zmiennymi cyferkami.
Tu są dwie drogi:
- ginekolog zwykły – który zapisze tabletki, bo ginekolodzy
lubią " 28, i powie, że to po to, żeby „uregulować”.
- ginekolog chrześcijański – to jest ciekawa opcja. Należy
pójść do którejś z poradni planowania rodziny – tam nauczą jak obserwować
owulację, i jak zaprzyjaźnić się ze zmiennym cyklem (zakładam że patologie
wykluczyliśmy, a mamy do czynienia z rozregulowaniem ze stresu i z tempa życia,
bardzo popularne teraz).
A musi być
chrześcijańska przychodnia?!
Ależ skąd.
Proszę mnie dobrze zrozumieć: ja nie piszę, żeby szukać przy Kościele, dlatego, że Kościół jest
taki dobry i jedynie słuszny, tylko piszę żeby szukać w przychodzniach chrześcijańskich, bo tam na ogół dobrze uczą obserwacji cyklu i mają do tego cierpliwość. Suchy, goły fakt. Nie trzeba być wierzącym, żeby skorzystać z usług i
nauczyć się obserwacji cyklu. Chrześcijański ginekolog nie gryzie, a religią
nie zaraża przez dotyk. Po prostu warto się nauczyć cyklu, a przy
nieregularnych cyklach obserwacja jest trudniejsza, bo objawy zwykle mniej wyraźne. Poszukaj dobrej przychodni (chrześcijańskie też mogą być różnej
jakości). W przychodni zwykłej na ogół przepiszą hormony, bo tak jest szybciej,
ale może akurat trafisz na lekarza, który nauczy. Warto umieć. A czemu warto:
A na co mi ta obserwowana owulacja?
- Umiejętność wykrycia owulacji pozwala nie latać z podpaską w
torebce przez cały czas, a jedynie przez kilka dni w miesiącu (lub kwartale…).
- Umiejętność wykrycia owulacji umożliwia też lepsze
planowanie zajścia lub nie zajścia.
- A także – nie tyje się od tego i nie dostaje się miażdżycy.
Piszę same fakty. Naprawdę
od obserwacji owulacji się nie tyje. Chyba, że w czasie obserwacji je się
czekoladę, ale wtedy tyje się od czekolady, a nie od obserwacji.